Przemyślenia i przeżycia pary zaczynającej przygodę ze Związkiem Prowadzonym przez Kobietę (ang. Female Led Relationship) i Kontrolą Orgazmu.
wtorek, 5 listopada 2019
Tak blisko i tak daleko
Wchodząc do sypialni widzisz mnie zamkniętego i uśmiechasz się. Mówisz: "Połóż się na łóżku". Wszystkie moje zmysły wyostrzają się, krew zaczyna pulsować. Nie wiem co mnie czeka, jaką rolę dla mnie przygotowałaś. W umyśle, jeden za drugim, migają możliwe scenariusze, a każdy z nich pobudza mnie bardziej. Podchodzisz do szafki, wyjmujesz zabawkę, na którą masz dziś ochotę. Ja podnoszę się nieco licząc na to, że mi ją wręczysz, bym mógł z jej pomocą sprawić Ci przyjemność. "Leż" słyszę z Twoich ust, a z moich wydobywa się jęk rozczarowania. Kładziesz się obok mnie i zaczynasz powoli się pieścić. Kiedy chcę Cię dotknąć słyszę "Nie!". W głębi siebie skomlę, jak skrzywdzony psiak i kładę się posłusznie z szacunku do mojej Pani. Pozostaje mi obserwowanie twojego ciała wijącego się tuż obok, słuchanie jęków, głębokiego oddechu i rozkosznych mlaśnięć Twojej wilgoci. Twoim ciałem wstrząsają dreszcze przyjemności, moim - frustracji i niedosytu, pragnienia Ciebie. Każdy nerw mojego ciała krzyczy głodny Twojego zapachu, dotyku i smaku. Po wszystkim pozwalasz się przytulić i tak zasypiamy. Wreszcie jestem szczęśliwy z Tobą w ramionach.
sobota, 2 listopada 2019
Nagroda i kara
Była kolejna lipcowa sobota. Piotr korzystał z możliwości odespania kilku zarwanych w tygodniu nocy. Elżbieta, jego seksowna żona, pojechała do kosmetyczki i na zakupy. Budzące się do nowego dnia zmysły rejestrowały dwa bodźce. Jednym z nich był ucisk na zamkniętym w klatce penisie i graniczące z bólem uczucie ciągnięcia jajek, a drugim - odgłos lejącej wody z natrysku. Pierwsze wrażenia zawdzięczał porannej erekcji. Odkąd postanowili z Elą, że jego ptak będzie pod całkowitą kontrolą małżonki i skończą się jego ręczne zabawy, praktycznie nieustannie chodził podniecony. Do jego dzisiejszego stanu z pewnością przyczynił się fakt, ze poprzedniego wieczoru zafundował żonie dwa orgazmy, nie otrzymując żadnego. Na wspomnienie widoku cudownych piersi falujących mu nad głową i jęków jego Pani ujeżdżającej sztywnego penisa poczuł mocniejszy ucisk stali.
Woda w łazience przestała płynąć. To Krystyna, kuzynka Eli, skończyła poranną kąpiel. Jeszcze chwilę pokrzątała się w łazience, a po chwili zajrzała do sypialni Eli i Piotra.
- O, nie śpisz już. Rozmawiałam z Elą i powiedziała mi, że gdybym czegokolwiek potrzebowała mogę liczyć na twoją pomoc - Krysia w dziwny sposób zaakcentowała ostatnie słowo.
- Oczywiście, w czym mogę ci pomóc? - odpowiedział Piotr.
- Wiesz, rozmawiałam trochę z Elką i zaproponowała mi, że mogłabym z ciebie skorzystać.
"Co, do cholery? O co jej chodzi?" - panicznie pomyślał Piotrek.
- Skorzystać?
- Mhm, podobno potrafisz świetnie zrelaksować kobietę... - po tych słowach delikatnie rozchyliła górę szlafroka i oczom Piotra ukazała się zawieszka, w której ukryty był kluczyk do klatki.
Oczy Piotra powiększyły się, a na twarzy pojawił się wyraz zdumienia i niedowierzania. "Nie wierzę, Ela by mi tego nie zrobiła. Może ma taki sam wisiorek?" - w jego głowie myśli krążyły jak szalone. Nie był w stanie przyjąć do wiadomości, że jego kochająca żona potraktowała go jak rzecz, którą można komuś pożyczyć.
- Nie wierzę, że dała ci kluczyk... - tylko takie słowa były w stanie przejść mu przez gardło.
- Oj, ktoś tu jest niegrzeczny i nie chce spełnić woli swojej Pani, ale już ci pokazuję, że tak się stało - odpowiedziała Krysia i otworzyła wisiorek. W środku znajdował się klucz.
W pierwszej chwili Piotr chciał zwymyślać Krystynę i wygonić z sypialni. Nie dlatego, żeby mu się nie podobała. Była bardzo piękną, seksowną kobietą. Ale jego wszystkie myśli seksualne skierowane były do tej pory na Elę. To ona władała jego sercem i... penisem. Nie zrobił tego tylko dlatego, że dotarło do niego, że taka była wola jego Pani.
- No, pokaż mi swojego ptaszka w klatce, raz, dwa.
Piotr nadal leżał jak sparaliżowany. Czuł się upokorzony i zawstydzony, że ktoś oprócz niego i Eli zna ich sekret. Jednocześnie czuł olbrzymie podniecenie. Nie chciał go, walczył z nim, ale przegrywał.
- Widzę, że nadal nie chcesz słuchać - Krysia traciła już cierpliwość . - Ręce do wezgłowia! - ton jej głosu był teraz ostrzejszy i bardziej stanowczy. Piotr poddał się. Powoli przesunął ręce za głowę i poczuł skórzane mankiety pasów, którymi Ela unieruchamiała go podczas łóżkowych zabaw.
- Odwróć się i klęknij, stopy szeroko! - po chwili podobne pasy opinały jego kostki. Piotr klęczał unieruchomiony z wypiętym tyłkiem. - Zasłużyłeś na karę za swój upór. Ela mówiła, że w komodzie macie kilka ciekawych zabawek.
Piotr obserwował dziewczynę szperającą w szufladzie. Ku jemu przerażeniu wyjęła drewniane wiosło, którego bardzo nie lubił.
- Myślę, że 10 klapsów będzie odpowiednią karą, chyba że będziesz się za bardzo rzucał, wtedy będzie więcej - powiedziała ze złośliwym uśmiechem.
Pierwsze uderzenie nie było bardzo mocne, ale przy trzecim poczuł, że to nie będzie zabawa. Dziewczyna badała jego reakcję przy każdym uderzeniu zwiększając siłę. Przy piątym widząc reakcję karanego pokiwała z zadowoleniem głową.
- No widzisz, nie lepiej było być grzecznym chłopcem? Zamiast syczeć teraz z bólu mógłbyś lizać moją mokrą cipkę.
W tej chwili do sypialni weszła Ela. Na widok wypiętego, czerwonego tyłka męża uśmiechnęła się.
- Widzę, że już zaczęłaś? Co zdążył przeskrobać? - spytała kuzynkę.
- Nie chciał współpracować, nie uwierzył, że mi go pożyczyłaś.
- Zły chłopak! Jaką karę mu wymierzyłaś?
- 10 klapsów, jesteśmy przy czwartym.
Piotr chciał powiedzieć, że przy piątym, ale powstrzymał się w ostatniej chwili. Zamiast pozostałych 6 uderzeń mogło by być ich znacznie więcej.
- Z drugiej strony za to, że nie chciałeś wykorzystać sytuacji i chciałeś pozostać mi wierny dam ci nagrodę - to mówiąc Ela wzięła kluczyk od kuzynki i rozpięła klatkę. Piotr jęknął, gdy nabrzmiały penis został uwolniony.
- Kontynuuj Krysiu, a ja się pobawię swoją zabawką - to mówiąc Ela zaczęła powolny masaż sztywnego chuja. Piotr był rozdarty. Co kilkanaście sekund na jego tyłek spadał palący cios, ale po chwili czuł się jak w niebie czując na penisie delikatne paluszki żony wędrujące w górę i w dół, drażniące główkę, lub ściskające jajeczka. Stracił rachubę ile ciosów otrzymał, ale było ich więcej niż 15. Kiedy już był o krok od upragnionego orgazmu Ela przestała go pieścić i oznajmiła, że pora na śniadanie, a do zabawy wrócą po porannej kawie.
Woda w łazience przestała płynąć. To Krystyna, kuzynka Eli, skończyła poranną kąpiel. Jeszcze chwilę pokrzątała się w łazience, a po chwili zajrzała do sypialni Eli i Piotra.
- O, nie śpisz już. Rozmawiałam z Elą i powiedziała mi, że gdybym czegokolwiek potrzebowała mogę liczyć na twoją pomoc - Krysia w dziwny sposób zaakcentowała ostatnie słowo.
- Oczywiście, w czym mogę ci pomóc? - odpowiedział Piotr.
- Wiesz, rozmawiałam trochę z Elką i zaproponowała mi, że mogłabym z ciebie skorzystać.
"Co, do cholery? O co jej chodzi?" - panicznie pomyślał Piotrek.
- Skorzystać?
- Mhm, podobno potrafisz świetnie zrelaksować kobietę... - po tych słowach delikatnie rozchyliła górę szlafroka i oczom Piotra ukazała się zawieszka, w której ukryty był kluczyk do klatki.
Oczy Piotra powiększyły się, a na twarzy pojawił się wyraz zdumienia i niedowierzania. "Nie wierzę, Ela by mi tego nie zrobiła. Może ma taki sam wisiorek?" - w jego głowie myśli krążyły jak szalone. Nie był w stanie przyjąć do wiadomości, że jego kochająca żona potraktowała go jak rzecz, którą można komuś pożyczyć.
- Nie wierzę, że dała ci kluczyk... - tylko takie słowa były w stanie przejść mu przez gardło.
- Oj, ktoś tu jest niegrzeczny i nie chce spełnić woli swojej Pani, ale już ci pokazuję, że tak się stało - odpowiedziała Krysia i otworzyła wisiorek. W środku znajdował się klucz.
W pierwszej chwili Piotr chciał zwymyślać Krystynę i wygonić z sypialni. Nie dlatego, żeby mu się nie podobała. Była bardzo piękną, seksowną kobietą. Ale jego wszystkie myśli seksualne skierowane były do tej pory na Elę. To ona władała jego sercem i... penisem. Nie zrobił tego tylko dlatego, że dotarło do niego, że taka była wola jego Pani.
- No, pokaż mi swojego ptaszka w klatce, raz, dwa.
Piotr nadal leżał jak sparaliżowany. Czuł się upokorzony i zawstydzony, że ktoś oprócz niego i Eli zna ich sekret. Jednocześnie czuł olbrzymie podniecenie. Nie chciał go, walczył z nim, ale przegrywał.
- Widzę, że nadal nie chcesz słuchać - Krysia traciła już cierpliwość . - Ręce do wezgłowia! - ton jej głosu był teraz ostrzejszy i bardziej stanowczy. Piotr poddał się. Powoli przesunął ręce za głowę i poczuł skórzane mankiety pasów, którymi Ela unieruchamiała go podczas łóżkowych zabaw.
- Odwróć się i klęknij, stopy szeroko! - po chwili podobne pasy opinały jego kostki. Piotr klęczał unieruchomiony z wypiętym tyłkiem. - Zasłużyłeś na karę za swój upór. Ela mówiła, że w komodzie macie kilka ciekawych zabawek.
Piotr obserwował dziewczynę szperającą w szufladzie. Ku jemu przerażeniu wyjęła drewniane wiosło, którego bardzo nie lubił.
- Myślę, że 10 klapsów będzie odpowiednią karą, chyba że będziesz się za bardzo rzucał, wtedy będzie więcej - powiedziała ze złośliwym uśmiechem.
Pierwsze uderzenie nie było bardzo mocne, ale przy trzecim poczuł, że to nie będzie zabawa. Dziewczyna badała jego reakcję przy każdym uderzeniu zwiększając siłę. Przy piątym widząc reakcję karanego pokiwała z zadowoleniem głową.
- No widzisz, nie lepiej było być grzecznym chłopcem? Zamiast syczeć teraz z bólu mógłbyś lizać moją mokrą cipkę.
W tej chwili do sypialni weszła Ela. Na widok wypiętego, czerwonego tyłka męża uśmiechnęła się.
- Widzę, że już zaczęłaś? Co zdążył przeskrobać? - spytała kuzynkę.
- Nie chciał współpracować, nie uwierzył, że mi go pożyczyłaś.
- Zły chłopak! Jaką karę mu wymierzyłaś?
- 10 klapsów, jesteśmy przy czwartym.
Piotr chciał powiedzieć, że przy piątym, ale powstrzymał się w ostatniej chwili. Zamiast pozostałych 6 uderzeń mogło by być ich znacznie więcej.
- Z drugiej strony za to, że nie chciałeś wykorzystać sytuacji i chciałeś pozostać mi wierny dam ci nagrodę - to mówiąc Ela wzięła kluczyk od kuzynki i rozpięła klatkę. Piotr jęknął, gdy nabrzmiały penis został uwolniony.
- Kontynuuj Krysiu, a ja się pobawię swoją zabawką - to mówiąc Ela zaczęła powolny masaż sztywnego chuja. Piotr był rozdarty. Co kilkanaście sekund na jego tyłek spadał palący cios, ale po chwili czuł się jak w niebie czując na penisie delikatne paluszki żony wędrujące w górę i w dół, drażniące główkę, lub ściskające jajeczka. Stracił rachubę ile ciosów otrzymał, ale było ich więcej niż 15. Kiedy już był o krok od upragnionego orgazmu Ela przestała go pieścić i oznajmiła, że pora na śniadanie, a do zabawy wrócą po porannej kawie.